- Dzień dobry Jake, jak się spało ? - zapytałam się mojego kotka.
Nie chciało mi się stawać z łóżka, gdyby nie te spotkanie z Damonem jeszcze bym leżała w łóżku. Nie chcę się widzieć z matką. Tak naprawdę mam jej dosyć. Wolałam bym być z ojcem. On przynajmniej nie truł mi cały czas durną gadką. Spojrzałam na godzinę i zobaczyłam że jest już po 9. Postanowiłam szybko się ubrać, umalować i zjeść śniadanie, żeby zdążyć.
Po pół godziny byłam już gotowa. Zeszłam na dół i zauważyłam że matki nie ma w chacie i jest git. Przynajmniej mogę teraz zjeść spokojnie śniadanie. I nie będę musiała się na nią gapić i wysłuchiwać jej ględzenia.
Akurat zrobiłam sobie tosty z nutellą, gdy słyszę że do drzwi ktoś puka.
To był Damon..
- Cześć Damon, sorry że jeszcze nie gotowa, ale dopiero wstałam i jem śniadanie, wejdziesz i poczekasz w środku co nie ?
- No dobra - powiedział z nie zadowolonym za bardzo głosem.
- Samantha - powiedział już trochę lepszym głosem.
- Tak ?
- Smacznego.
- Dzięki.
I nastała cisza, ja jem, a on się na mnie patrzy.
- Damon coś jest nie tak ? że się na mnie tak patrzysz ?- w końcu się go zapytałam.
Nic nie odpowiedział. A potem mruknął coś pod nosem.
Po chwili dodałam mu że jestem gotowa i wyszliśmy .
- Jesteś śliczna - powiedział Damon gdy szliśmy.
- A ty mega przystojny.
- Taa. Komplement za komplement. Co nie ? - i oboje prysnęliśmy śmiechem.
- Nie. O czym chciałeś ze mną pogadać ? No bo na pewno nie to że jestem śliczna, ale dziękuje.
- To jest dziwne - zaczyna - Nie wiem po co ci to mówię, ale co nocy śni mi się to samo, że jesteśmy na imprezie u Tiny i ty nagle wychodzisz z kimś na powietrze i idę za tobą bo zapomniałaś wziąć bolerka i że widzę cię tam nie żywą. A tamten koleś zamienia się coś dziwnego tak jakby .. - nie skończył
- Żniwiarza . - powiedziałam .
- Tak, a potem... Dzwonię na karetkę i oni przyjeżdżają ale już było za późno.
- Już nie żyłam ?
- Tak. Jeszcze śnił mi się planowanie twojego pogrzebu. Jak twój ojciec był w szoku i wyjechał do Berlina. Bo wszystko wiązało mu się z tobą.- przerwał nagle. Nie wiedziałam że ojciec z tego powodu wyjechał do Berlina. Masakra . Ciekawe czy mu się śnią takie koszmary.
- Dziwne co nie ? - powiedział nagle, a ja się wyrwałam z swoich myśli.
- Posłuchaj teraz ja muszę cos ci powiedzieć, ale obiecaj że to zostanie tylko miedzy nami. Ok ?
- No dobra, dajesz.
-Ale obiecujesz ?
- Tak.
fajnie piszesz:)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?:)
ok. zacznij.
UsuńCiekawe, wciągnęło mnie :) Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
http://www.zycie-okiem-strachu.blogspot.com/
noo noo fajnie a co on obiecuje ?
OdpowiedzUsuńNie musiałam nawet czytać profilu autorki by wiedzieć,że mam doczynienia z gimnazjalistką. :) Widać to po stylu pisania i błędach. Chociaż mimo to i tak trzeba przyznać, że autorka pisze całkiem dobrze, ponieważ wiem że niektórzy piszą jeszcze gorzej. Do doskonałości jeszcze daleko. Muszę jednak pochwalić, bo bardzo podoba mi się pomysł. Jest ciekawy i wciągający. :)
OdpowiedzUsuńPS. Damon??? Skąd taki pomysł? Czytałaś Pamietniki Wampirów?;)