Wakacje za niecałe 2 tyg. A już tak mało osób w szkole. Ja i Daniel postanowiliśmy pojechać nad jezioro. Nie żeby pływać lub łowić ryby, ale na lekcje. Nie na zwykłe lekcje, tylko na czytanie w myślach. Musiałam ponoć tego się nauczy, ale jakoś od tygodnia mi to nie wychodzi. Pomyślałam że nici z tego. Nawet Daniel miał już tego dość. Nie dziwię się. Mój opiekun spojrzał się na mnie z dziwną miną. Wiem co ta mina oznacza. O boże. Gdzieś jest żniwiarz. Boże. Boję się. Pewnie chce amulet który ukradłam żniwiarzowi ciemności. Za krzaków wyszła wesoła grupka 2 chłopaków i 2 dziewczyny. Wszyscy w moim wieku. Szli. Pewien chłopak się do mnie uśmiechnął i stanął.
-Ey- zawołał - macie czas ? A szczególnie ty ładna ?
Spojrzałam na Daniela, a po chwili krzyknęłam że tak. Jak mogłam zauważyć Daniel nie był zadowolony. Cóż ma pecha i tak z lekcji by nic nie było. Nie pojmuję trochę tego. Ja chcę tylko mieć swoje ciało. I żyć tak jak kiedyś. Daniel i Harry muszą mnie zrozumieć. Inaczej będą mieć pecha. No cóż.
- Jestem Samantha, a to jest mój kumpel Daniel - powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Miło mi.- zaczął - Jestem Freedy, tamten to Thomas, a tamte dwie to Marina i .. - nie dokończył bo przerwała mu czarnowłosa piękność .
-Jestem Victoria - zaczęła z wielkim uśmiechem na twarzy .
- To co idziemy popływać na łódkach ? - zapytała się marina.
Ja pokiwałam głową i ruszyliśmy.
Zauważyłam że Vici i Marina są przyjaciółkami. Cały czas ze sobą gadali i śmiali się.
Ale ta Victoria miała sobie coś dziwnego. Powiedziałam to Danielowi, ale on mnie wyśmiał. Powiedział ze zamyśleniem że to bardzo miła osóbka. Więc jak ja niby zmyślałam, zamknęłam się i pozmyślam że co mnie to obchodzi.. Ale jednak mnie obchodziło. Czułam niepokój, a może to takie złudzenie, ale przecież duchy tego nie czują. Coś mi tu nie gra. Ale co ? Sama już nie wiem, szłam dalej myśląc o niej.